Strona
Polska
Japonii
informacje, zdjęcia, artykuły
Polacy na 8. Mistrzostwach Świata w karate kyokushin

1 - 3 listopada 2003

 
Polska reprezentacja na ceremonii otwarcia mistrzostw W dniach 1 - 3 listopada br. odbyły sie w Tokio 8. Mistrzostwa Świata wszechwag w karate kyokushin. Tegoroczne MŚ były największe zarówno pod względem liczby zawodników - 240, jak i liczby uczestniczących w nich krajów - blisko 70. Polskę reprezentowali: Piotr Banasik, Aleksander Bielecki, Krzysztof Habraszka, Tomasz Najduch oraz Jacek Synoradzki.
Dla nas, Polaków zamieszkałych w Japonii, była to niecodzienna okazja do poznania zawodników z naszego rodzinnego kraju w dziedzinie, która jest domeną japońską, chociaż najlepsi zawodnicy na świecie coraz częściej pochodzą z innych krajów - Brazylii czy Rosji. 

Tomasz Najduch walczy z Osamu Shiojima Angielsko-japoński informator-album przygotowany przez Japończyków z okazji MŚ przedstawiał Tomasza Najducha (mistrza Europy z 2002 roku, zawodnika zaliczanego do 14 Star Fighters na świecie) jako jednego z faworytów mistrzostw. Niezmiennie wysoki poziom walk Najducha autor notatki skwitował określeniem - "czołg". Wśród reprezentantów swojego kraju Japończycy oceniali najwyżej Hitoshi Kiyamę, Yasuhiko Kimurę, wśród cudzoziemców Brazylijczyków - Glaube Feitosę i ciemnoskórego Ewertona Teixeira oraz Rosjan - Aleksandra Pichkunowa i Sergieja Osipowa.

Pod Taiiku kan w Sendagaya 1 listopada, pierwszego dnia mistrzostw, polscy kibice przybyli dość liczną grupą do Tokyo Taiikukan w Sendagaya, by zagrzewać rodaków do walki. Startująca tego dnia czwórka naszych zawodników: Krzysztof Habraszka z Tarnowskich Gór, Jacek Synoradzki z Częstochowy, Piotr Banasik z Koszalina oraz Aleksander Bielecki z Krakowa po pokonaniu przeciwników zakwalifikowała się do dalszej rundy rozgrywek. Walki były zacięte, ponieważ w ciagu 2 minut należało ponad wszelką wątpliwość wykazać swoją przewagę nad przeciwnikiem, aby nie odpaść.

Jacek Synoradzki

O tym, że karate nie jest sportem, a sztuką walki, jak powiedział nam obecny na MŚ wiceprezes Polskiego Związku Karate i trener kadry narodowej Andrzej Drewniak mogliśmy się naocznie przekonać, widząc kontuzjowanych zawodników, których niekiedy wynoszono na noszach.

O ile w pierwszym dniu, brak podziału na kategorie wagowe został wyrównany doborem przeciwników na podobnym poziomie, tak w dniu kolejnym byliśmy świadkami sytuacji niespotykanych w innych sportach. Przeciwnicy różnili się znacznie wzrostem i wagą, co nastręczało trudności nie tylko samym walczącym, ale też i sędziom, w których czasem górę brała potrzeba obrony tych mniejszych. Wielu Japończyków zadziwiało szybkością, techniką i wytrzymałością na ciosy górujących nad nimi fizycznie cudzoziemców i w tych przypadkach ogłoszenie Japończyka zwycięzcą wywoływało gromkie brawa całej widowni. Jednak zmorą dla cudzoziemców były remisy zasądzane w uznaniu zdolności utrzymania się Japończyka na nogach. Ekstremalnym przykładem była walka Brazylijczyka Feitosy  (waga 100 kg, wzrost 193 cm) z  Japończykiem Ono (waga 59 kg, wzrost 159 cm),  walka "olbrzyma z liliputem", która mogła zakończyć się porażką i wyeliminowaniem olbrzyma, gdyby Feitosa z całą desperacją nie posłał zwinnego i odskakującego jak piłeczka Ono "na deski". 

Drugiego dnia dobra passa naszych reprezentantów załamała się. Tomasz Najduch w walce z Rosjaninem Wadimem Erkowem zwyciężył we wspaniałym stylu, niestety kolejnym jego przeciwnikiem był ważący o 24 kg mniej Japończyk Osamu Shiojima i spełniły się złe przeczucia kibicujących Tomaszowi, mimo jego znakomitej postawy, nie udało mu się obronić przed remisem. O tym, kto awansuje do kolejnej tury decyduje wtedy różnica w wadze - lżejszy o co najmniej 10 kg przechodzi dalej i w ten sposób nasz as został wyeliminowany z dalszych walk. Szkoda, bo były to prawdopodobnie dla niego ostatnie mistrzostwa. Tomasz Najduch zaczął trenować karate w wieku 17 lat w Oświęcimiu i tej sztuce walki poświęcił połowę swojego dotychczasowego życia.

Krzysztof Habraszka

Zwycięzcą 8. Mistrzostw Świata bez podziału na kategorie wagowe w karate kyokushin, odbywających się w Japonii w dniach 1-3 listopada br., został reprezentant gospodarzy Hitoshi Kiyama, który w finałowej walce pokonał Rosjanina Sergieja Plechanowa. Tym samym ziściły się nadzieje Japończyków na odzyskanie tytułu mistrzowskiego, odebranego im po raz pierwszy 4 lata temu przez Brazylijczyka Francisco Filho.

My, kibice, byliśmy mile zaskoczeni kontrastem w zachowaniu karateków na macie i poza nią. Twardzi i bezwzględni dla przeciwnika w czasie walki, poza nią odnosili się do siebie z szacunkiem i serdecznością. Z całej grupy przybyłej z Polski emanował wielki spokój, opanowanie i życzliwość. Shihan Andrzej Drewniak, który nota bene jest uczniem twórcy stylu kyokushin - Masutatsu Oyamy, cierpliwie odpowiadał na nasze pytania, objaśniając niezorientowanym na czym polega ocena walk, stopnie przyznawane karatekom, jaka jest sytuacja karate w Polsce, w Europie i na świecie. 

Mistrzostwa dostarczyły nam wielu niezapomnianych wrażeń, a wspaniała postawa naszej reprezentacji była powodem do dumy. 

OTSUKARESAMA DESHITA!
OSU!





HG
Zdjęcia Jacek Kostrzewski


Więcej informacji o MS na stronie karate kyokushin http://www.kyokushin.org.pl

W bialej koszulce Jacek Synoradzki, obok Tomasz Najduch i Piotr Banasik w kurtkach ufundowanych przez NCM Corporation
Do grona sponsorów naszej reprezentacji dołaczył rownież nasz sponsor - NCM Corporation.
 POPRZEDNIA STRONA