Strona
Polska
Japonii
informacje, zdjęcia, artykuły
Pozdrowienia od byłego tokijczyka

- specjalnie dla Strony Polskiej refleksjami po wieloletnim pobycie w Japonii dzieli sie z nami wilonczelista
Marcin Pabich

 
Drodzy Czytelnicy Strony Polskiej!

Minęło ponad półtora roku od mojego wyjazdu z Japonii. Ale często zdarza mi się tęsknić za ludźmi, z którymi się tutaj serdecznie zaprzyjaźniłem  - zarówno za Japończykami, jak i z Polakami. Tęsknię też za Tokio, które bardzo lubię, chociażby za poczucie bezpieczeństwa nocną porą na ulicy, no i oczywiście za japońskim jedzeniem.

W Polsce koncertuję dużo mniej niż w Japonii. Ostatnio miałem przyjemność występować w Belgii ze Zespołem Polskim kierowanym przez panią Marię Pomianowską  podczas festiwalu Europalia. Grałem tam na staropolskim basie. Na wiolonczeli grywam już tylko dla swojej przyjemności, czasami dla przyjaciół.
W tej sytuacji postanowiłem spróbować własnych sił w businessie i założyłem firmę MK Business Assistance. Nazwa brzmi bardzo poważnie, ale chętnie wytłumaczę, o co chodzi. 
Po 2 albo 3 latach pobytu w Tokio poznałem jednego z moich obecnych przyjaciół - pana Nakamurę, który potrzebował kogoś, kto byłby jego  przewodnikiem i doradcą w podroży służbowej do Polski. Pojechaliśmy więc razem. Pan Nakamura polecił mnie  następnie swoim znajomym, współpracownikom i od tej pory co roku latem pilotowałem jedną lub 2 małe grupy Japończyków, którzy potrzebowali w Polsce pomocy w interesach. Przy okazji chętnie zwiedzali  Kraków, Warszawę, zainteresowali się naszą kulturą. Dzięki temu mogłem sobie pozwolić na kosztowne podroże do Polski i spotkania z rodziną. Po powrocie do kraju pomyślałem, że mogę kontynuować tę działalność.

Czy czuję, że odniosłem sukces? Sukces to może za duże słowo, ale zorganizowałem dużą wycieczkę kilkunastoosobowej grupy turystów po Polsce i Czechach, miałem też dwie małe grupy businessmanow - klientów z Japonii i Holandii. Moi goście byli bardzo zadowoleni z pobytu w Polsce i jest to dla mnie wielka satysfakcja.

Mogłoby się wydawać, że w dobie usług internetowych moja działalność nie jest potrzebna. Ale to tylko teoria. Już na lotnisku gość z Japonii przepłaci kilkakrotnie za taksówkę i trafi do najdroższego hotelu. Poza  centrum Warszawy nie może liczyć na swój angielski, a poruszanie się po kraju pociągami chyba nie wymaga komentarza. Ja mogę zaaranżować całą podróż, zarezerwować hotele o standardzie wybranym przez klienta, odebrać go z lotniska, zapewnić samochód z kierowcą i całodobową opiekę, a także służyć jako tłumacz.
Moje usługi nie są drogie. Sądzę, że Japończyk który zdecyduje się na taką ekspedycję „na własną rękę” wyda tyle samo lub więcej, a przy tym narazi się na stresy i nieprzewidziane wypadki. Ja businessmanom znajdę profesjonalnych doradców i prawników, turystom pokażę ciekawostki zgodne z ich zainteresowaniami.
Nie stać mnie na razie na reklamę w mediach japońskich, większość klientów znajduje mnie z polecenia poprzednich. Mam tez sporo wizyt na swojej stronie internetowej  http://www.republika.pl/mkassistance - ale głównie z krajów europejskich. Atak terrorystów na WTC, sytuacja w Izraelu, wojna w Afganistanie – to wszystko zniechęca ostrożnych Japończyków do podróży po świecie.

A teraz chciałbym skorzystać z okazji i pozdrowić wszystkich rodaków w Japonii, szczególnie tych którzy spędzą Wigilię z dala  od rodziny. 

 POPRZEDNIA STRONA